"Jeszcze raz przejechał dłonią po mojej szyi, po czym się nachylił i pocałował w policzek. Momentalnie mnie puścił i rzucił w kierunku łóżka. Wylądowałam z wielkim hukiem na brzuchu. Kręgosłup zaczął mnie okropnie boleć, a do tego jeszcze potworny ucisk w klatce piersiowej. Nie mogłam się teraz poddać, nie tak łatwo. Odwróciłam się z wielkim bólem na plecy i zamarłam. Przed łóżkiem stał wyprostowany z lekko pochyloną głową Mario Gotze. Jego wzrok był przerażająco zimny. Wpatrywał się we mnie z wielkim skupieniem. Czułam jakby przedzierał się przeze mnie swoim spojrzeniem. Nagle wszystko posklejało mi się w spójną całość. To był Mario, Mario o którym opowiadał mi Igor. Przez chwilę zaczęłam pragnąć jego obecności. Szybko jednak rozdmuchałam te myśli. Jak w ogóle mogło to wszystko być rzeczywistością? Przecież Mario to piłkarz, a nie wampir, tak samo jak Lewy. A Igor po prostu był piosenkarzem. To nie może być prawda. W tej chwili pragnęłam Igora i Lewego, chciałam żeby mi pomogli, byłam przerażona. Całe moje ciało sparaliżował strach i niepokój, a Mario dalej stał przyglądając mi się. Bałam się czym kolwiek ruszyć, drgnąć. - Czego chcesz, kim jesteś i co robisz w moim pokoju? - spytałam drżącym głosem. Momentalnie zbliżył się do mnie, a następnie chwycił za ramiona powodując, że znowu stałam na własnych zdrętwiałych nogach, następnie przywarł mną mocno do ściany. - Po co ten pośpiech i tyle pytań kotku? - zapytał uśmiechając się szarmancko. - Czy to nienormalne, że jestem ciekawa co robi obca osoba w moim domu? - spytałam próbując się w między czasie wyrwać." Zapraszam ;) http://thiswonderfulworld1.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam Cię na mojego nowiutkiego bloga (jeszcze pachnie nowością xD) Jeśli lubisz trochę fantastyki połączonej z piłką nożną do zapraszam: http://w-swiecie-mroku.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń"Jeszcze raz przejechał dłonią po mojej szyi, po czym się nachylił i pocałował w policzek. Momentalnie mnie puścił i rzucił w kierunku łóżka. Wylądowałam z wielkim hukiem na brzuchu. Kręgosłup zaczął mnie okropnie boleć, a do tego jeszcze potworny ucisk w klatce piersiowej. Nie mogłam się teraz poddać, nie tak łatwo. Odwróciłam się z wielkim bólem na plecy i zamarłam. Przed łóżkiem stał wyprostowany z lekko pochyloną głową Mario Gotze. Jego wzrok był przerażająco zimny. Wpatrywał się we mnie z wielkim skupieniem. Czułam jakby przedzierał się przeze mnie swoim spojrzeniem. Nagle wszystko posklejało mi się w spójną całość. To był Mario, Mario o którym opowiadał mi Igor. Przez chwilę zaczęłam pragnąć jego obecności. Szybko jednak rozdmuchałam te myśli. Jak w ogóle mogło to wszystko być rzeczywistością? Przecież Mario to piłkarz, a nie wampir, tak samo jak Lewy. A Igor po prostu był piosenkarzem. To nie może być prawda. W tej chwili pragnęłam Igora i Lewego, chciałam żeby mi pomogli, byłam przerażona. Całe moje ciało sparaliżował strach i niepokój, a Mario dalej stał przyglądając mi się. Bałam się czym kolwiek ruszyć, drgnąć.
OdpowiedzUsuń- Czego chcesz, kim jesteś i co robisz w moim pokoju? - spytałam drżącym głosem.
Momentalnie zbliżył się do mnie, a następnie chwycił za ramiona powodując, że znowu stałam na własnych zdrętwiałych nogach, następnie przywarł mną mocno do ściany.
- Po co ten pośpiech i tyle pytań kotku? - zapytał uśmiechając się szarmancko.
- Czy to nienormalne, że jestem ciekawa co robi obca osoba w moim domu? - spytałam próbując się w między czasie wyrwać."
Zapraszam ;)
http://thiswonderfulworld1.blogspot.com/
Zapraszam do mnie, mile widziane komentarze:
OdpowiedzUsuńhttp://bvbmyfamily.blogspot.com/
Pozdrawiam :**
http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnowość!